Mapa Cape Wrath Trail
Dokładniejszy opis szlaku Cape Wrath Trail w szkockich Highlands wraz z mapą.
poniedziałek, 5 czerwca 2017
Minął rok, odkąd przeszedłem szlak Cape Wrath Trail w północno-zachodniej Szkocji, który uchodzi za najtrudniejszy w Wielkiej Brytanii. Całe przejście nagrałem GPS-em, co pozwoliło mi opracować dokładną mapę pokazującą jego przebieg oraz ważniejsze punkty noclegowe i zaopatrzeniowe. W tym wpisie pragnę ją zaprezentować, wraz z dodatkowymi informacjami, które mogą być pomocne przy planowaniu własnej wyprawy.
Legenda:
- kwadracik - schron górski (bothy),
- łóżko - Bed&Breakfast,
- podwójne łóżko - hostel,
- produkty spożywcze - niewielki sklep,
- wózek - supermarket,
- namiot - miejsca, gdzie nocowałem w namiocie,
- statek - prom, którym należy się przeprawić przez fiord/zatokę.
Informacje o szlaku
Celem na Cape Wrath Trail jest dotarcie do samotnej latarni morskiej stojącej na przylądku Wrath, będącym północno-zachodnim krańcem Wielkiej Brytanii. Długość szlaku to około 380 kilometrów, zależnie od wybranego wariantu. Rozpoczyna się on na zachodnim brzegu fiordu Loch Linnhe, naprzeciwko miasteczka Fort William. Początkowo kieruje się na południe i zachód, by po około 20 kilometrach odbić na północ, klucząc poprzez góry Northwestern Highlands aż do samego przylądka. Na pierwszych etapach musimy zmagać się z wysokimi górami, sięgającymi 1100 m.n.p.m., przy dnach dolin położonych zaledwie kilkanaście metrów ponad morskimi falami. Góry stopniowo obniżają się, zaś za miasteczkiem Ullapool zamieniają we wzgórza. Ostatni odcinek z plaży Sandwood Bay do latarni wiedzie przez teren poligonu wojskowego NATO i przed wkroczeniem na niego należy sprawdzić, że nie odbywają się tam manewry.
Na szlaku mijamy tylko kilka zamieszkałych miejscowości - w większości są to niewielkie wioski liczące sobie kilkanaście domów:
- Shiel Bridge (zakończenie etapu 4),
- Morvich (początek etapu 5),
- Kinlochewe (koniec etapu 8),
- Inverlael (koniec etapu 10) - w pobliżu znajduje się także miasto Ullapool,
- Inchnadamph (koniec etapu 12),
- Rhiconich (koniec etapu 14),
- Kinlochbervie (etap 15).
Szlak nie jest oznakowany w terenie, a w wielu miejscach musimy poruszać się po bezdrożach, wyszukując najbardziej optymalną drogę wśród skał i wrzosowisk.
Etapy
Mapa prezentuje podział na etapy zgodnie z tym, jak ja pokonałem trasę. Możliwe jest inne ich rozplanowanie oraz skorzystanie z odcinków wariantowych:
- Fort William » Cona Glen
- » A'Chuil bothy
- » Barrisdale Bay bothy
- » Shiel Bridge,
- » Maol Bhuide bothy
- » Craig
- » Kinlochewe
- » Shenavall bothy
- » Inverael/Ullapool
- » Schoolhouse bothy
- (przewodniki proponują tutaj etap do samotnego hotelu przy drodze, Oykel Bridge, jednak jest to średnio sensowne miejsce na nocleg, a sam hotel raczej niechętnie gości piechurów),
- » Inchnadamph
- » Glendhu bothy
- » Rhiconich
- »Sandwood Bay
- » Cape Wrath
- odcinek przez poligon wojskowy - możliwość przejścia tylko w dniach bez manewrów.
Aby rozpocząć marsz, należy przeprawić się promem z Fort William na drugą stronę, który kursuje cztery razy dziennie (trzy razy rano i raz po południu). Zależnie od tego, kiedy pokonamy zatokę, możliwe są dwa warianty rozpoczęcia:
- wyruszając rano, możemy spróbować pokonać cały odcinek do Glenfinnan i albo spać w okolicach wioski w namiocie, albo dotrzeć aż do schronu Corryhully Bothy.
- wyruszając po południu tak, jak ja to zrobiłem, najrozsądniejszym wyjściem jest przejście około 15 kilometrów i rozbicie się z namiotem gdzieś w dolinie Cona Glen. Następnego dnia możemy spróbować dotrzeć aż do A'Chuil Bothy, choć jest to długa trasa (39 km) ze sporymi odcinkami pod górę.
Najwięcej odcinków wariantowych znajduje się w środkowej części trasy, pomiędzy Shiel Bridge, a Shenavall. Polecam poszukać o nich informacji, gdyż część z nich to ciekawe i malownicze górskie odcinki, zaś inne mogą się przydać podczas fatalnej pogody. Przy opracowywaniu własnej trasy korzystałem z dwóch źródeł informacji:
- strona walkhighlands.co.uk - pokazuje podstawowy przebieg oraz alternatywne (łatwiejsze) rozpoczęcie, gdzie przez pierwszych kilka dni wędrujemy wzdłuż jezior Great Glen, w skład których wchodzi słynne Loch Ness,
- mapy Cape Wrath Trail South & North angielskiego wydawnictwa Harvey - świetnie opracowane pod podróżników wraz z zaznaczeniem wielu odcinków wariantowych.
Główną modyfikacją, jaką wprowadziłem, było odbicie z Inverlael do Ullapool celem uzupełnienia zapasów. Do miasta niestety trzeba dojść poboczem dość ruchliwej, asfaltowej drogi, za to później można łatwo powrócić na szlak. Wystarczy, że na północnych obrzeżach miasta skręcimy w prawo z drogi A835, tuż przed niewielkim mostem. Asfaltowa droga szybko zmieni się w gruntowy trakt prowadzący malowniczą doliną, z pastwiskami i pojedynczymi gospodarstwami.
Oryginalnie planowałem przejść przez szczyt Ben More Assynt, jednak po dotarciu na miejsce okazało się, że wyjście na szczyt od strony południowej z pełnym ekwipunkiem jest średnio wykonalne i jedyną opcją jest podejście od zachodu, z Inchnadamph oraz powrót w to samo miejsce. Aby nie wchodzić z plecakiem, próbowałem zameldować się w hostelu, by w nim zostawić sprzęt, jednak miał on już komplet gości. Niechęć do zostawienia namiotu ze sprzętem w pobliżu szlaku rozwiązała problem - zrezygnowałem z wyjścia i w zamian wszedłem z przełęczy na nieco niższą górę, Glas Bhein. Na szczycie okazało się, że dobrze zrobiłem. Niebo było praktycznie bezchmurne, a w białej mgle tonął jedynie wierzchołek Ben More Assynt.
Noclegi
Na szlaku występują cztery możliwości nocowania:
- hostele: Craig (Gerry's Hostel), Ullapool, Durness,
- bothies (schrony górskie),
- kempingi: Shiel Bridge lub w Morvich, Kinlochewe,
- własny namiot na dziko.
Przeciętna cena hostelu to około 20 funtów za noc, zaś kempingu - 4 lub 5 funtów. Bothies to proste schrony górskie bez obsługi, gdzie możemy liczyć wyłącznie na podłogę do spania i dach nad głową. Nie ma w nich prądu, ani bieżącej wody. Jedyna rozrywka to tak zwane Bothy TV, czyli kominek, który da nam ciepło tylko wtedy, gdy przyniesiemy własne paliwo. Na wyposażeniu bothy znajduje się też łopata (o niej za chwilę). Warunki są spartańskie, jednak w zamian nie płacimy za nocleg. Wyjątek to prywatne bothy Barrisdale Bay z elektrycznością i zimną wodą, w którym należy zostawić w skrzyneczce 3 funty dla właścicieli na pokrycie kosztów utrzymania.
W Szkocji dozwolone jest biwakowanie na dziko, jednak zobowiązani jesteśmy do dbania o środowisko:
- nie niszczymy przyrody,
- wszystkie śmieci zabieramy ze sobą,
- nieczystości musimy zakopać w odległości minimum 100 metrów od cieku wodnego - jest to bardzo ważne, gdyż zdarzały się już zatrucia pokarmowe od zanieczyszczonej wody. Do tego też służy wspomniana przed chwilą łopata.
Dojazd i powrót
Do Szkocji możemy bez przesiadek dostać się samolotem. Tani przewoźnicy Ryanair oraz Wizzair oferują loty do Aberdeen, Glasgow i Edynburga, a ja polecam jedno z tych dwóch pierwszych miast.
- Aberdeen: pociąg do Inverness, a następnie przesiadka na autobus do Fort William,
- Glasgow: bezpośredni pociąg do Fort William.
Szlak kończy się przy samotnej latarni morskiej otoczonej poligonem wojskowym. Wydostanie się stamtąd nie jest łatwe. Pierwsza opcja to skorzystanie z prywatnego busa kursującego od marca do października pomiędzy latarnią, a przystanią promową. Tam wsiadamy na zsynchronizowany z busem prom i następnie łapiemy stopa do Durness. Prom oraz bus nie kursują podczas złej pogody uniemożliwiającej pokonanie zatoki, a także podczas ćwiczeń na poligonie. Alternatywna opcja to powrót pieszo do Kinlochbervie. Zarówno z Kinlochbervie, jak i z Durness wydostaniemy się busem, który kursuje do Lairg, gdzie przesiadamy się na pociąg do Inverness, skąd możemy już dotrzeć albo do Glasgow, albo do Aberdeen. Proste, prawda?
Zaopatrzenie
Po opuszczeniu Fort William aż do Ullapool (ok. 250 km) mijamy tylko dwa niewielkie sklepy spożywcze w Shiel Bridge oraz Kinlochewe oferujące jedynie podstawowe zaopatrzenie. Można się w nich podratować, ale nie uda nam się tam kompleksowo uzupełnić zapasów. Za to w tej drugiej wiosce mieści się restauracja, gdzie możemy zjeść porządniejszy obiad.
Właściwy szlak omija Ullapool, przechodząc około 11 kilometrów od niego. Miasto jest jednak jedynym punktem na całej trasie, gdzie możemy kompleksowo uzupełnić zapasy na dalszą część wędrówki i dlatego warto się poświęcić, aby do niego dotrzeć, tym bardziej że - jak wspomniałem wcześniej - możemy z niego wrócić na szlak, idąc bardzo przyjemną doliną.
Ostatni punkt, gdzie możemy uzupełnić zapasy, to supermarket sieci SPAR znajdujący się w miejscowości Kinlochbervie, na przedostatnim etapie. Supermarket znajdziemy także w Durness, już po ukończeniu wędrówki.
Zaopatrzenie w wodę nie jest problemem - po drodze mijamy bardzo dużo rzek i strumieni. Wiele z nich jest czystych, jednak należy pamiętać, że gdzieniegdzie trafiają się pastwiska i woda może być zanieczyszczona odchodami zwierząt. Z tego powodu zawsze korzystałem z filtra do wody.
Inne
Na szlaku zasięg telefonów komórkowych złapiemy tylko w pobliżu wiosek. Z moich spostrzeżeń dot. ruchu na szlaku na szlaku wynika, że jeśli poruszamy się w maju głównym szlakiem, w przypadku problemów uniemożliwiających dalszą wędrówkę zostalibyśmy znalezieni przez kogoś w przeciągu 1-2 dni i to była moja strategia. Najbardziej niebezpieczny odcinek znajduje się pomiędzy Glenfinnan, a Kinloch Hourn, gdzie od najbliższej drogi może dzielić nas nawet kilkanaście kilometrów i wysokie grzbiety górskie.
Odnośniki
- walkhighlands.co.uk - serwis poświęcony szkockim szlakom pieszym, w tym CWT,
- visitcapewrath.com - przylądek Wrath, w tym informacje dot. kursów minibusa i promu,
- www.lochabertransport.org.uk - informacje dot. promu z Fort William,
- syha.org.uk - mapa szkockich hosteli zarządzanych przez Scottish Youth Hostel Association,
- www.mountainbothies.org.uk - strona organizacji opiekującej się schronami górskimi, bothies
ten wpis jest częścią serii
Komentarze (0)